Jest to noc czuwania. Schodzimy się po to, by doświadczyć wielkich tajemnic, dostępnych dla nas przez znaki, które musimy poznać i zrozumieć.
Kolejnym znakiem tej Nocy jest czuwanie, które jest zapowiedzią ósmego dnia – dnia Paruzji. Przekonanie starochrześcijańskie mówi, że powtórne przyjście Pana będzie miało miejsce właśnie w Noc Zmartwychwstania. Pan zawsze przychodzi nocą, żeby wyzwolić nas z ciemności. Czytania Wigilii Paschalnej przedstawiają noce, które mają szczególne znaczenie w historii zbawienia. Pierwsze czytanie pokazuje nam jak Bóg wkracza w tę ciemność, która panowała na początku, rozdzielając noc od dnia. Potem jest czytanie o nocy Abrahama, następnie o nocy egipskiej, wreszcie o Nocy Zmartwychwstania Pana. Bóg przychodzi, aby nas wyrwać z mocy ciemności.
Błogosławieni, którzy czuwają, bo dzień Paruzji przyjdzie jak potrzask [por. Łk 21, 35].
Każdy z nas powinien mieć pragnienie, aby najbliższa Wielka Noc była dniem przyjścia Pana..
Noc Zmartwychwstania jest również zapowiedzią nieba. Nie śpijmy, na czuwaniu właśnie będzie polegała nasza wieczność, która jest ciągłym, świadomym i pełnym istnieniem, bez konieczności regeneracji naszych sił przez odpoczynek. Nasze życie fizyczne wyczerpuje się przez pracę, dlatego potrzebujemy spoczynku - małej śmierci. W wieczności nie będziemy tracili sił, więc nie będziemy musieli ich odnawiać. W tę noc już uczestniczymy w rzeczywistości eschatologicznej przez czuwanie.
Następnym znakiem jest woda - symbol życia i śmierci. Wody potopu uśmierciły grzeszną ludzkość, ale też uratowały Noego i jego rodzinę. Dualizm tego pojęcia widać również przy obrzędzie chrztu - jest zanurzenie i wynurzenie. Ten sakrament jest czytelny w pełni podczas obrzędu zanurzenia, czyli topienia - wykonywanego nie raz, bo mamy tak grzeszną naturę starego człowieka, że po jednym zatopieniu ona nie umrze - ale trzy razy. Dopiero wtedy wynurza się nowy człowiek. Przy chrzcie woda jest symbolem śmierci starego człowieka, ale z tej samej wody rodzi się nowy człowiek -chrześcijanin. Na znak nowego życia zakłada się ochrzczonym białe szaty, które dawniej były noszone przez cały tydzień, aż do tzw. drugiej niedzieli wielkanocnej. Stąd też bierze się tradycja zakładania białych szat w ważniejszych wydarzeniach naszej wiary, takich jak np. przystąpienie do Pierwszej Komunii Świętej. Z biblijnego punktu widzenia szata, i w ogóle przyodzianie, oznacza błogosławieństwo. Natomiast nagość symbolizuje przekleństwo. Gdy człowiek zgrzeszył, zobaczył, że jest nagi. Przedtem nie nosił na sobie niczego, ale nie czuł się nagi, bo był obleczony w Boga. Gdy utracił jedność z Bogiem, zobaczył swoją nagość, sromotę, całą nędzę. Nagość oznacza też śmierć, brak godności starego człowieka, dlatego kandydatów do chrztu rozbieramy. Dopiero po zanurzeniu przyodziewamy ich w szaty i to szaty białe - symbol samego Boga, godności dziecka Bożego. Biała szata oznacza przyobleczenie się w Boga. Gdy nastąpiło przemienienie Jezusa na górze Tabor, Jego odzienie stało się lśniąco białe. To była teofania - objawienie bóstwa Jezusa. Skazańców na krzyż rozbierano do naga, na znak śmierci i pohańbienia. Przez chrzest jesteśmy z Chrystusem przybici do krzyża, zanurzeni w Jego śmierci i zmartwychwstaniu. Do chrztu człowiek staje nago, tak jak Chrystus wiszący na krzyżu, a potem wynurza się, przyobleczony w Jezusa Zmartwychwstałego, w białej szacie.